WOLNOŚĆ…

– WOLNOŚĆ… –

Wolność…to lot gołębi… nad dachami… To orzeł szybujący… pod chmurami. O świcie…ptaków śpiew, I dziecka – radosny śmiech… Wolność…to słowo – za które nie odpowiesz – karą. To miłość…nie dająca się zmierzyć – żadną miarą… to chleb – na stole pachnący… kwiaty – nie zdeptane na łące, i strumyka srebrzący plusk… Wolność…to zakochani…którzy wciąż szukają swoich ust… i kwiat czerwony w butonierce, to… ludzie… którzy mają – złote serce -…i Taką – chcemy mieć…Wolność… Ale Wolność… To cenna krew… Naszych dziadów i ojców, To krzyż w lesie… Pośród szumiących drzew… Rozpaczliwy krzyk matek… I – płacz – osieroconych dziatek… I Wolność… To w oknach kraty, Spalone miasta i wsie… Nieprzespane – noce i dnie – Na wpół – rozdarte rozmowy… I człowiek… Który – Swoje życie -… Za Ojczyznę… Oddać – jest gotowy – Oto jest cena…za Wolność…

Rzeka Przeznaczenia

– Rzeka przeznaczenia –

Kiedy się rodzisz… Od razu wpadasz, Do – wartkiej rzeki przeznaczenia -… Przez matczyne dłonie… Kąpiesz się w morzu miłości…i przedostajesz się do strumienia…radości – dziecinnych lat – Później…potykasz się o – złych ludzi – I ranisz kolana… I wstajesz na nowo… Idziesz samotnie w świat… kaleczysz duszę – złymi uczynkami… Nie ma znaczenia, Czego – Ty – chcesz… Rzeka przeznaczenia… Swoim nurtem płynie. Poniesiesz dużo trudu, by utrzymać się na fali… przez zatokę ułudy, musisz przepłynąć i… zrobić wszystko, by nie zginąć… Z wielkim mozołem, przedzierasz się… przez oceany zawiści i złości… By dotrzeć…do tej – Jedynej – – Prawdziwej Miłości… Której na imię – Bóg – A gdy…- Tę Miłość już poznasz, I przekroczysz – Jej próg – Wtedy będziesz wiedział… Jak – i gdzie płynąć, Przez wartkie prądy życia… By – wszystko znieść…i nie dać się, nie zginąć… radość ludziom nieść. Bo…zaczerpnąłeś – Ją – w dłonie swoje z oceanu – Bożej Miłości -… by wygładzać niepokoje i… kąpać się w rzece…radości.

Daj mi Nadzieję…

Wiersz Dedykowany Wszystkim Chorym Ludziom

,,Nadzieja ”

Przygniotła mnie choroba i życia trud… Byłam bez – nadzieji – bez wiary w cud… Przysłałeś mi przyjaciół – w zwątpieniu – ostatniej chwili… Modląc się razem, – Tobą mnie otulili i… nagle zrozumiałam wszystko, w jednej chwili, bo… Zobaczyłam cała prawdę – o mej nicości, – mojej nędzy i małości… Zrozumiałam – Ty Byłeś Pierwszy – – ja idę za Tobą – Ciebie…, z Krzyżem zobaczyłam przed sobą – Ty, – Który nigdy – nie uczyniłeś nic złego…- Ty Pierwszy – Swój Krzyż Niosłeś na ramionach… – bez słowa skargi – Daj mi nadzieję, że pokonam mojego życia beznadzieję… i moje wargi w modlitwie zatopione… nie dają przygnieść – ducha – Dziękuje, Ci Panie!… Za przyjaciół, których mi przysłałeś… – Za to -, że zginąć nie dałeś… To – oni – w modlitwie nadzieję mi dali – Jej – delikatny płomień, w mym sercu się rozpalił… Wiem, – że z Twą pomocą i… wszystko Tobie zawierzając… mogę i dniem i nocą… przez życie iść śmiało… Trzymając Ciebie za rękę… już się nie boję i.. Przyjmę wszystko od życia – ze spokojem -…

-Dwanaście miesięcy-…

– Dwanaście miesięcy –

Pierwszy Styczeń – dostojnie kroczy, Śniegiem nam wszystkim, sypie w oczy. A za nim –Luty- idzie mroźny, Swe wąsy stroszy, coraz groźniej. W –Marcu- już kra, na rzece pęka, Marzec, przebiśnieg niesie w rękach. Kwiecień –nas kłamie, przez cały czas, Śniegiem i deszczem kropi w nas. Maj –nam zielenią maluje drzewa I wszystkie kwiaty, wysypie w sadzie. Jest najładniejszy, w tym układzie. Czerwiec –owoce daje w darze, Pod pachą, niosąc jagód dzban. W- Lipcu –już widać, zboża łan.. Słońce w zenicie mocno grzeje, A rano, bardzo wcześnie dnieje. W- Sierpniu- dostojnie snopy się kłaniają, I pięknie świerszcze w ich kłosach grają. Wrzesień- nam niesie, grzybów kosz. Jesień, już śmieje się nam, w nos. Jabłka w sadach się rumienią, Jakby myślały, że coś tym zmienią. Październik –pięknie drzewa maluje, Tak, że aż dech zapiera. Człowiek po szlakach, jeszcze wędruje, Wkrótce wędrówek tych koniec już… Późna jesień,- Listopad- tuż, tuż. A w Listopadzie… Nigdzie nie ujrzysz, jabłek w sadzie. Listopad, wszystkie liście zdmuchnął, Szronem, nam prosto w oczy chuchnął. Dziś mamy mróz, Bo – Grudzień –już. Ciepłe buty włożył, Na plecy, kożuch założył. Do Mikołaja, okiem łypnął, Na –Gwiazdkę- wszystkim śniegiem sypnął. I…zasnął sobie smacznie, Bo, już niedługo –Styczeń- i… Wszystko od – nowa – się zacznie.

Na strunach – mej duszy …

Na strunach – mej duszy –

 Błądzę – po omacku… Na krawędzi duszy, Po – Jej – strunach chodzę… Bo – moja dusza – ma struny, na których może grać…i taki mam dzień… w którą – strunę – ma dusza uderzy, i… która z – nich – zadrga. Tych strun – jest kilkanaście, a ja…nie zawsze, rozpoznam odgłosy, które dochodzą z – mej duszy -… Jedna to miłość… Druga radość, ale… Jest też struna smutku i rozpaczy… Dzięki – tym – strunom – …mogę kochać… śmiać się i płakać… Wzbić w niebo…lub Na ziemię, jak kamień spaść… I codziennie… Ma dusza, Energetyzuje mnie… To miłością…i radością… To rozpaczą i złością… Zapachem …dziecinnych lat… I choć…przemija świat… Ja trwam… Bo trwa – moja dusza… …wiecznie…

– ŻYCIE CZŁOWIEKA – …

-ŻYCIE CZŁOWIEKA-

Człowiek nie po to ,na świat przychodzi , Żeby być tylko szczęśliwym, Od początku do końca. Jeżeli uda ,Ci się- wsiąść-do ‘Życia łodzi’’ To musisz już płynąć… Nie zważając gdzie i dokąd, Na górę ,w dół ,i pod prąd. Dźwigając ze sobą ,cały bagaż Przeżyć i doświadczeń, Jakie niesie życie. I przez cały czas się zmagać, Ze wszystkim, Co stanie na drodze. Niezależnie od tego ,czy jest pracowitym, Czy leniwym… Czy mniej lub bardziej dociekliwym… Czy poza swoim nosem nic nie widzi… Czy ma serce dla drugiego człowieka, Musi mocno stać na ziemi… Bo czas płynie i ucieka. A z nim ,nasze życie-jak woda- Przez palce nam przecieka. Czasem marzę skrycie… By się zatrzymać w najszczęśliwszej i Najlepszej chwili, Kiedy wszystko jest poukładane należycie, A ludzie-są dla mnie mili. Ale …czasu nie cofniesz ,nie zatrzymasz, Musisz biec razem z nim ,do końca… Nie tylko wschody słońca, Oglądać będziesz ,ale i zachody, Dobre pogody i niepogody. Musisz mocno stać na ziemi, -jak wiatrak na wietrze- -co ramionami swymi- -tnie powietrze- -jak Ty-życie… Nic mu nie przeszkodzi i nic nie zatrzyma… Ale …nie bój się ,bo jest –Ktoś- Kto- ci- pomoże, Przetrwać najtrudniejsze chwile… Tylko poproś-Dobry Boże- -tu jestem-Rękę mi Podaj- Otul Swą Miłością, Odwagi mi Dodaj… Bym mógł z godnością, Przez życie przejść, Z Aniołem Stróżem u boku. Spraw –by przez cały czas, -Miał-mnie ,,na oku’’

KACPER , MELCHIOR I BALTAZAR…

-Trzej Królowie –

Trzej Królowie – Monarchowie… Kacper ,Melchior i Baltazar, W podróż wyruszyli, -Jak Im Bóg nakazał. Gwiazda drogę im wskazała, Na Dalekim Wschodzie… Przybyli ,gdzie ,,dziecina’’ mała, Położona –w żłobie – Pokłon –Mu-oddali, Dary przekazali, Maryję ostrzegli , Sam Herod przebiegły, O ,,dziecię’’ wypytuje… Pewnie spisek knuje. Gdy –Go –zobaczyli … -w wielkim zadziwieniu… Już się domyślili, że… -To Pan nad Pany – -Od Boga nam dany. Raduj się –ziemio cała… Bogu niech będzie Chwała. -Proroctwo raz Dane – -Słowo –oczekiwane… Dziś-na świat-Przybyło… Niosąc z Sobą- Miłość. Inaczej nie może… W ubóstwie ,w pokorze… To Sam Bóg- człowiekiem się staje… Z nieba jest przysłany, By nam- tu na ziemi, -Otworzyć-Jego- Bramy-

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!!

-Nowy Rok –

Rozpoczynając –Nowy Rok- Nigdy nie wiemy, Co nas w życiu spotka… -co się wydarzy – Składając życzenia, Mamy –górę-marzeń, Że wszystko nam się uda… Że nie ominą nas –cuda- -które są potrzebne w życiu- A…Nowy Rok przychodzi, By załagodzić… Stare sprawy. Niedokończone , nie załatwione. Dając nam nową nadzieję, Na lepsze jutro, Otuchę nam w serca wleje. I odwagi doda… Byśmy mogli ze spokojem, Bogu powierzyć-sprawy swoje. -W –Jego Ręce – oddajmy nasze niepokoje. A …będziemy ten Rok kończyć w podzięce… Że wszystko ,wyprostowane , wygładzone… – Pod-Jego Ręką-dobrze strzeżone.

Hej – zaśnijże Mi – zaśnij…

-Hej –gwiazda zaświeciła –

Hej- gwiazda na niebie zaświeciła, Maryja – Dziewica ,,dziecię’’ porodziła, Anieli w bieli, Z nieba przybyli, Radosną pieśń Mu zanucili. A echo niesie, Po całym lesie, Po wzgórzach Betlejemu, Gdzie pasterze spali, Ze snu powstali, Poszli pokłonić się ,,Jemu’’. Hej – to Pan nad Pany, Od Boga nam dany, Zszedł do nas – z nieba samego. Drży z zimna –Cały – Chociaż godzien –Chwały- I Tronu Królewskiego. Na sianku w ubóstwie, Obleczony w chustę, Co Maryja z głowy zdjęła, ,,Dziecię’’ Swe nią owinęła. We żłobie –Go- położyła, I z Józefem –Mu –nuciła. Hej –zaśnijże Mi zaśnij, Śliczne oczka –Swoje- zmruż, Ciemna nocka przyszła już. A …Jezusek nie śpi , Rączkami się bawi, Pasterzom ,bydlątkom, – Światu Błogosławi -.

Niech sfruną Anioły…

Wszystkim moim  – Przyjaciołom – z blogu

którzy mnie odwiedzają,,

pisząc piękne komentarze

chciałabym złożyć – Świąteczne Życzenia;

Zdrowia i Wszelkiej Pomyślności.

– Z bielutkim Opłatkiem –

Niech sfruną Anioły,

z Życzeniami staną,

dookoła stołu.

Niechaj w sercach Waszych

– Boża Miłość gości – i

Nigdy nie braknie

– ludzkiej życzliwości –

 

 – BETLEJEM –

Betlejem – to nie historia,

gdzieś – Tam – zapisana…

To rzeczywistość – Tu i Teraz –

od Boga nam dana.

Niektórzy traktują – Ją – jak legendę,

Która gdzieś – Tam – się zdarzyła,

czy naprawdę była,

czy nie była ?

A…to jest – cała prawda,

o Bogu i człowieku,

To jest historia kościoła.

– To Bóg –

Który się – do nas – zniżył,

– Do nas –

W – Tym – dziecięciu woła:

obudź się człowieku !

rozejrzyj dokoła,

Nie jesteś – już nikim !

– Jesteś  Moim  Dzieckiem –

Tylko znajdź, trochę siły w sobie,

– by Mnie dostrzec –

Tu i Teraz…

Chociaż nieraz…

ciężko ci będzie.

Ale…nigdy nie zapomnę – o tobie –

I w biedzie…i w chorobie…

Wszędzie,

Będę ci błogosławił i strzegł…

– Obdarzę Swą Łaską –

Miłością i Pokojem,

Bo…jesteś – dziecko Moje.