POZNAŃ – 28 czerwiec – 56…

– Z  kromką  chleba –

Oni umierali stojąc…

umierali idąc,

z modlitwą na ustach.

Robotnicy Cegielskiego…

MPK…Taboru Kolejowego…

i wszyscy inni,

którzy – tam – byli.

Cóż byli winni…i

– Za  co –

Umierali z wołaniem…

Ojczyznę  Wolną,

Racz nam wrócić – Panie – !

Wolności  i  Chleba !

Kromkę w dłoni trzymając…

Pierwsza strzelała…kobieta…

Mój  Boże – dlaczego – ?

czy kiedykolwiek – była  matką ?

Na świat – kulę wydając –

była – tylko mordercą –

bez sumienia…bez serca

A za nią…już tylko

kul potok się posypał…

I  poszedł  w  świat,

Zabić  ludzi…

I zabił…brata  brat,

na – Jednej Ziemi – zrodzony…

Kainowy  syn.

Bruk od krwi – czerwony –

jak  polny  mak…

A  Oni…jak snopy zboża leżeli…

Przedwcześnie ścięte…Niedojrzałe,

i – Życie  całe –

za Wolność – Waszą i Naszą – oddali…

 

Przyszło lato…

– Przyszło  lato –

Przyszło lato, kwiatami utkane…

Z falującym powietrzem gorącym…

Z białą rosą w trawie nad ranem,

wieczorami maciejką pachnące.

Przyszło lato…

z koszem pełnym czereśni,

w kapeluszu słowik z jaskółką…

z kukającą wszędzie kukułką.

Oczy ma jak szafiry…z błękitnym niebem,

włosy jak łany zbóż, złociste i rozwiane…

pachnące świeżym chlebem.

Przyszło lato…

z ciepłem trwającym aż do rana,

z buzią … jagodami umalowaną,

Usta ma czerwone jak maliny…

i wciąż roześmiane,

jak u beztroskiej dziewczyny.

Figlarnym wszędzie spogląda okiem,

a może tak…deszczu trochę…

To jest gra…na jeden utwór…

– Życie  jest  muzyką –

Życie jest muzyką…

wybiera różne tony,

nie patrzy…czy jesteś

radosny, czy zmartwiony…

Dostraja się do Twojej rzeczywistości,

z wszechogarniającą melodią…

u Ciebie zawsze gości…i

wszędzie się wdziera.

Raz – fałszywe tony wybiera –

potem – proste nuty,

ale brzmiące wzniośle…

by wreszcie – wybrzmieć radośnie –

pod same gwiazdy się wznieść…i

wygrać – Odę na życia cześć –

To jest gra…na jeden utwór…tylko na chwilę,

To Twoje życie…które zaraz się skończy…

Tylko  Ty…

możesz uchwycić melodię…i stać się…motylem,

Tylko Ty…możesz – w Nim zatańczyć –

Czy jest…takie miejsce…

– Czy jest…takie miejsce –

Czy jest takie miejsce na świecie…i

czy jest – taki kraj –

gdzie nie leją się łzy,

a szczęście…w każdym miejscu tkwi.

Czy jest – takie miejsce…

Gdzie marzenia się spełniają…

i nie wiesz, co to rozpacz i złość,

a życie nie daje Ci w kość.

Czy jest – takie miejsce nas ziemi…i

czy jest gdzieś – taki czas –

który nie biegnie za szybko…i

ludzi na miłość jest stać.

taką – Prawdziwą…bezkresną…

i gdzie zamilkł już – całkiem płacz.

Gdzie tylko…śmiech radości usłyszysz,

ze śpiewem ptaków…połączysz się…

Przysiądziesz – ze  szczęściem –

nad oceanem ciszy…i

za ręce chwycisz – Je –

A gdy…to wszystko Ci się przydarzy…

wiedz, że jesteś…nad zatoką marzeń.

Jest – Taki dzień –

– Jest Taki dzień –

Jest w roku – Taki dzień –

gdy Jezus – wychodzi do nas…

Jakby chciał – wszystkich przekonać,

do – Swojej Miłości -…i

Rozdać – Ją – ludziom…

Pobłogosławić ziemię całą…

Ten dzień – To Boże Ciało –

Idzie i ręce wyciąga…

nad łany zbóż, domy i ludzi…

Chce, byś – Go ujrzał –

oczyma duszy…

Byś się obudził,

na – Jego Miłość –

woła do ciebie…Jestem – Tu i Teraz –

Przez cały czas.

Choć – Cię – nie widzę…

wiem, że – Tam Jesteś Panie –

na każdą ofiarę – Mszy Świętej –

Stajesz – przed nami –

O Boża Miłości…

Niewidzialna…

Ukryta – w Hostii –

Jaką w – Sobie – kryjesz Tajemnicę…

Jak trudno – Cię dotknąć…

Jak trudno – zobaczyć…

Naucz mnie Panie…

bym mógł się zanurzyć,

W Twoim Miłosierdziu…i

Poczuć – Twą Miłość – uniesieniem serca.