SKRAWEK NIEBA…

SKRAWEK NIEBA…
Wysyłam do ciebie wiatr
niech zaniesie ci bukiet pachnący
miętą, z kroplami rosy w trawie,
rozsypanymi na łące…
Wysyłam do ciebie słońce
jego promień i skrawek nieba,
gwiezdny pył co ozłoci,
przepiękny ranek o świcie
i trzepot skrzydeł Anioła,
by lepsze stało się życie…
Wysyłam ci zapach konwalii
ubranych w bielutki szal
i bzu rozszalały zapach,
co ubrał się jak na bal…
Śpiew ptaków ci wysyłam
i uśmiech oczu… orzechowy…
Chcę to wszystko dziś zatrzymać
…dla ciebie zaczarować…

SZMARAGDOWE SŁOWA…

SZMARAGDOWE SŁOWA…
Łowię z przestrzeni czasu
z lazuru błękitu
słowa niezapisane…
sunące wolno pośród
promieni słońca nad ranem,
wśród łąk i strumyków
… słowa szmaragdowe…
Łapię je jak perły najcenniejsze
zapisuję, w kolory ubieram
wiosną, latem, jesienią i zimą
wczoraj, dziś, jutro i teraz…
Latem…mają kolor zbóż
wiosną… konwalii i wszystkich bzów
jesienią…wrzosów i herbacianych róż
zimą…białych płatków śniegu
i świecących latarni…
Łowię te słowa niezłowione
i stawiam jak pieczęć
…na bielutkiej kartce…