MIELIŚMY BRATA – J.P. II –

MIELIŚMY  BRATA… J.P. II…

Stoję  na  Placu…
wśród  tylu ludzi,
serce mi płacze, bo…
Ciebie zabrakło światu.
Stoję  u  bram  miasta,
nasza  Nadzieja  zgasła…
Tyle słów… niewypowiedzianych…
Tyle gestów… niedokończonych…
Tyle spraw… niezałatwionych…
Tyle serc ludzkich… nieutulonych…
Tak wiele cudów,
światu przyniosłeś…
I odwiedziłeś – tyle Narodów –
miałeś odwagę – wykrzyczeć prawdę –
Dość wojny, nędzy i głodu !
Dość  chłodu…
ludzkich serc.
… Mieliśmy  Brata…
I widzieliśmy, jak świat i religie jednoczył,
nie jeden raz,
kompletnie nas…
czymś  zaskoczył.
Mieliśmy  Brata,
Który  był…
Znakiem historii – całego świata…

PAŹDZIERNIK…

– PAŹDZIERNIK –

Las…zmienił swoją urodę,
z październikowym chłodem.
Październik – otworzył drzwi jesieni
i w liściach się zarumienił.
Złotym runem na ziemię sypnął
i owinięty szalem z mgieł…
na chwilę przysnął.
Lecz wiatr szalony, co kocha psoty,
zerwał go – na równe nogi –
Nie możesz teraz spać – mój drogi !
czym prędzej weź się do roboty !
bo…tyle liści nie pomalowanych…
tyle jabłek, orzechów i kasztanów,
jeszcze nie zebranych…
A przecież wiesz, że musisz
rozniecić nad światem,
jedwabne nici – babiego lata –
Zanim Październik – otworzył oczy –
wiatr, na południe zdążył wyskoczyć
i powiał halnym, i przygiął drzewa,
później złagodniał i…w turniach śpiewa…