Dokąd Tak Uciekasz ……..

– Górski potok –

Gdzie płyniesz – górska rzeko – Dokąd tak uciekasz… Gdzie ci się tak spieszy… Pluskający potoku. Z góry na dół i… dalej i dalej… Czy piękne widoki, Nie obchodzą cię wcale. Czy nic cię, nie zachwyci I nic nie ucieszy. Z pluskającym uśmiechem… Obmywasz kamienie i… Prawie nigdy, się nie zmieniasz. No…może, gdy deszcz popada, Wtedy wody kaskada, – z gór spłynie – biorąc za sobą wszystko, co się jej nawinie. Głazy ,drzewa i kamienie… Zagarnie swoim oddechem, W swe wody wrzuci –z łoskotem – aż – w lesie odbije echem. I dalej ze sobą niesie… Jakby, chciała to wszystko, Zatrzymać dla siebie… na potem. A…gdy się nieco uspokoi, Zostawia te skarby swoje, Na brzegu …na zakolu… A nieraz – w szczerym polu. I…znów się zamienia, W łagodny potok – pluskający… O wyrwy i kamienie… Ze słońcem igrający… Zbierając po drodze – drzew cienie. Gdy się zatrzymasz, na chwilę… I w – jego plusku –zasłuchasz… Nie zamienisz tego – z niczym… To najpiękniejsza muzyka, – dla Twojego ucha –

[*] Umarła – Nadzieja – Rodzinom Ofiar Katastrofy w ,, Halembie” [*]

– Ostatnie – Szczęść Boże !

Ostatnie…Szczęść Boże ! Rzucone kolegom…i Zjazd 1000 m pod ziemię, – Za Chlebem – Czy wrócą ? nie wiedzą, choć zawsze – mają nadzieję. Bo – tam … na dole, Życie – ma inny wymiar, Z innej strony, na – Nie – się patrzy i… coś innego – więcej znaczy… Tam – śmierć codziennie -… Zagląda – Im – w oczy. I dzisiaj przyszła…po – Nich – Odziana welonem Z metanu i… Brała – Ich – jak swoich. Gorącym…pocałunkiem Ich przywitała… Huk i błysk…i piekło. Z ostatnim łykiem powietrza Myśl się kołatała… Czy zdążą…zanim śmierć… I pytanie… Co będzie – ze mną – Panie ? Gdy – życie wymyka – Mi się z rąk… A co się z – nimi – stanie ? Z naszymi rodzinami… Ostatnie…Szczęść Boże…dzisiaj… I tylko – nadzieja… I tylko – cud… Ale…cud się nie zdarzył, Choć każdy – o nim marzył… Umarła – Nadzieja -… Razem z – Nimi … A…Ich – rodziny… W otchłani rozpaczy, się zanurzyły. Smutek powalił – Ich na kolana. I w świetle – Ostatniego Dnia – Ich dzieci…bracia… mężowie…i ojcowie, Poszli …na wieczną szychtę. Przez – ogień – przeszli… I będą świecić… Blaskiem Wieczności…

Znajdź Swój Klucz

-,,ZNAJDŹ SWÓJ KLUCZ’’-

W życiu, zawsze czegoś szukasz, Czegoś pragniesz i chcesz mieć, Coraz więcej i więcej. Ale gdy-to- już masz, Jeszcze –czegoś-Ci brakuje, Lub nie tak-to- Ci smakuje, Możesz nawet urobić-Sobie- ręce -to-wszystko się okazuje, -nie być tym-czego chcesz- Za czym tęsknisz i czego oczekujesz. Bo ,oprócz materialnych rzeczy, -są jeszcze duchowe Znajdź-Swój klucz-otwórz i… Przekrocz-Swój ciasny umysł. Wyjdź –Bogu –naprzeciw. Bo, nawet nie przychodzi Ci do głowy, Jak –twój umysł- Jest-spragniony- Boga- A ciało-spragnione zdrowia. I tylko –Bóg –może Ci dać, -To –wszystko – czego pragniesz i co najwięcej znaczy Bo-Jezus –nigdy nie utracił- -Swej Cudownej Mocy- -On nadal uzdrawia- -Leczy nasze rany- Wodę Życia –podaje spragnionym Nie patrząc na to -czy i jak- Go kochamy A gdy już odnajdziesz-ten- klucz I to naczynie, I …gdy-Ci- już to wszystko dane będzie, To wykorzystaj- każdą chwilę, I opowiadaj –o Bogu –wszędzie Bo- Bóg-jest miłością -Jest naszą Wolnością -Jest Miłosierdziem Bo- Jezus – znajduje Nasze serca-zamarznięte, Które – odtają – w Jego bliskości, On –je ogrzewa- Swoim Światłem, I zmienia- Swoją Miłością

Chleba naszego – Powszedniego-

– Chleba naszego – Daj nam –

Ojcze nasz – Boże… Chleba naszego – Powszedniego – Daj nam dzisiaj. Chcemy – byś nas usłyszał, Prosimy w pokorze. Chleba naszego – Daj nam – Panie – Wszechświata – i… Wszystkich Narodów. Spraw – by na Ziemi, Nie było już głodu. Boże Wszechmocny – Panie – Co zechcesz – To – się stanie… Ty – Który panujesz nad oceanami… Zmiłuj się nad nami… Zmiłuj się – nad tymi – Co chleba – nie mają, Nad głodującymi. Ty – Który…jednym skinieniem… Wichry uciszasz… Daj… – wszystkim rządzącym… W sercu natchnienie… By – każdy z nich – usłyszał – To wołanie –… Chleba Naszego Powszedniego- Daj nam Panie !

11 Listopada – Święto Niepodległości

I stał się…Cud –

11 – go Listopada… Dzień Niepodległości… Defilada… I – Pierwsza – Brygada, Z Wodzem na czele… Stanęli wszyscy… Co – życie – oddali, za Wolność Ojczyzny Swoją krwią – przypieczętowali… I zadął wtedy…,, Złoty Róg’’ ,,Tak nam dopomóż Bóg’’ I 15 – go sierpnia… Stał się – Cud – Wolność nad – Polską – Rozpostarła – Swe skrzydła -… Tchnienie walki… Ta Wolność Narodowi dała… Matka Wniebowzięta, Płaszczem ochraniała, Mówiąc – dość niewoli – Buławę podała – Bogu podziękujmy za… 11 – go Listopada… za – Dar Ojczyzny – po 123 latach. Za – Wolność ,,Waszą i Naszą’’ I naszym dziadom, że Żywili i Bronili, Ojcom i Matkom… Bo…kiedyś skrycie… matki szeptały – Kto ty jesteś – Polak mały, -by – ich dziatki – pamiętały, ,,Nie rzucim ziemi – skąd nasz – Ród –‘’… I…stał się – Cud – 11 – go Listopada 1918 roku Odrodziła się Ojczyzna… I z kolan…powstała. Poprzez 4 – pokolenia Wolności – czekała – Boże – coś Polskę – osłaniał przez wieki… Dziękujemy – Panie za – Dar Ojczyzny – i wiemy… Jak zechcesz – Tak – się stanie.

Światło i mrok

,,Światło i mrok ”

Tyle samo światła, co i mroku, jest w każdym człowieku. Tylko od niego zależy, Co będzie miał wokół. – Czy światło – czy ciemność, w której nic nie widzisz. Być może – kiedyś się zawstydzisz, gdy dusza ujrzy, Sprawy Twe nieczyste i czyny zawistne. Wtedy mrok Twą dusze ogarnie. Strzeż się tego człowieku ! bo –możesz zginąć marnie. Oczy swe ku niebu wznoś wzywaj i proś o tyle „ światła ”, ile dusza Twa zdoła, zgromadzić dokoła. I świeć – tym „ Boskim Światłem ” dla każdego człowieka, którego spotkasz, na swej drodze życia bo – wielu na „ Nie ” czeka Bo : „Światłość w ciemności świeci, a ciemność jej nie ogarnie ”

I Tylko Żal – Rodzinom ofiar tragedii w Katowicach

~ Tylko gołębie czekają ~

Gdy dach się walił, muzyka grała, Gdy – życia – gasły, – Ich – dusze, jak gołębie – w niebo wzlatywały. Tylu jest rannych, tylu zabitych. I rozpacz rodzin, strach w oczach wszystkich. Bo – tu – na Hali, pod zwalonym dachem, ich bliscy zostali. I nikt nie patrzył, że jest ranny Nikt się nie żalił, wszyscy wracali – Tam do hali – ratować ludzi. I tylko godzin kilka, jest na ratunek. Nieraz wystarczy chwilka, by – Życia – cienka nić się przerwała. Bo – śmierć – tuż, tuż – za- ich plecami stała. Ich oczy niespokojnie, ratunku wypatrywały, czekały i czekały. Lecz – Śmierć – nieubłagana, o sercu – zimnym jak stal. Już sobie – Ich – wybrała. Jak kwiaty – Ich – zrywała- i tylko żal… i tylko żal. Cała Polska w żałobie. Śląsk na kolanach, w żalu nieutulonym, w bólu nieogarnionym. I z sercem – skamieniałym. Nie wierząc jeszcze – w to – Co się stało! A… tylko gołębie symbole pokoju, dziś jak – Feniks – z popiołów ze zgliszczy się wynurzają i w niebo wzlatują. Niespokojnie wypatrując, – Na właścicieli swoich czekają –

Przeszli na ,,Tamtą” stronę

Pamięć i wiara

Trzeba pamiętać o zmarłych Oni żyją … Cmentarze pięknie przybrane Tam śpią nasi bliscy, nasi kochani, nasi rodzice i dzieci A … czas tak szybko leci I … czas goi rany Trzeba pamiętać o zmarłych, tych naszych kochanych Oni przeszli na „ Tamtą ” stronę. Idziemy tam, palimy światła ze spokojem Kładziemy kwiaty i zostawiamy serce swoje Łza czasem spadnie na ich grób Mój Boże ! Zrób coś z tym moim żalem, zrób. Z pamięcią o nich się modlimy. Bo oni są – choć ich nie widzimy. To nieprawda, że oni nie żyją Oni żyją w Bogu Nieśmiertelnym On Jest Światłością. On Jest Miłością. Mieszka wśród nas, na wieczny czas. Ja w to wierzę całym sercem bo … Ufam Jezusowi