Dobra Nowina

„ Zwiastowanie ” –

Anioł zwiastował w wiosenną noc – – Pannie Maryji – Bożą Moc – W „ Dobrą Nowinę ” uwierzyła, Z wielką pokorą „ Słowo ” przyjęła. – Poczęła Syna z Ducha Świętego – – Syna Bożego – Pana Naszego – A cóż to była za „ Nowina ” ! Bo… Panna miała porodzić – Syna – I poruszenie było w „ Rodzie ” Choć nikt – Jej nigdy – nie był godzien. I Józefowi, we śnie Gabriel, nakazał pojąć za małżonkę – Maryję – W mieście Betlejem, w stajni z bydlęciem w ubóstwie przyszedł – Boży Syn – Dając nam w darze – Odkupienie win, Gwiazda na niebie zaświeciła … Blaskiem swym „ Dobrą Nowinę ” – ogłosiła, Trzem Królom drogę ukazała, Przybyli tam – gdzie dziecina mała – Dary „ dziecięciu ” przekazali, Na klęczkach hołd „ Jemu ” oddali. Chóry Aniołów zaśpiewały… Bożą Miłość dokoła rozlały. Ze snu pasterze wszyscy powstali, Swojemu Panu – cześć oddali !- – „ Boża Światłość ” – przybyła na Ziemię, by ocalić – ludzkie plemię… – Blaskiem Swym – świat rozświetliła… – Bramy Nieba – otworzyła… – Całemu Światu – Pokój przyniosła. W tej „ dziecinie ” – Boży Syn – niesie odkupienie win. Pomóż nam dzisiaj… – Matko Droga – rozpoznać w Tym „ dziecięciu ” – Boga.

Różne Smakujemy Chwile …

– Jak żyć ?…-

Jak żyć – bez lęku, gdy… Świat – zło – nazywa dobrem… A – Dobro – złem. Jak żyć… Gdy – życia pędzie… Gubimy – coś – co najważniejsze… „Miłość i Dobroć” dla drugiego człowieka. A czas…ucieka, i… Życie – jak chwila – przeminie… I chwila – nigdy nie wróci, Nigdy się – nie zatrzyma – Dni biegną…za dniami… Lata – za latami. A my…w bezcelowości życia… Chodzimy – różnymi drogami…i różne smakujemy chwile… Nie wiedząc – którą – z dróg, Wybrać mamy. Powstań – ze snu – człowieku… Znajdź – cel – swojego życia… Miłość…z głębi siebie wydobądź, I …jedną podążaj – drogą – Bo…tylko – Miłość prawdziwa – Nigdy się – nie lęka -…i bezsens i udręka… odejdą – w cień – A…w sercu zagości – dzień – Bez lęku – w Miłości –

,,Na Początku , było Słowo”…

– I stało się…Słowo –

„ Na Początku – było Słowo” Jeden – Nazaret – jest na świecie, Tam – o północy… Posłaniec Boży – Anioł Gabriel, budzi…Maryję. Dobrą Nowinę Jej – Zwiastuje – Maryję…ogarnia trwoga… Nie bój się – córko droga – Znalazłaś – Łaskę – u Boga. Anioł – Jej – rzecze, Powijesz dziecię… Jezus nadasz – Mu – imię, Wybawi – On – ziemskie plemię. A jakże – mi to… Gdy męża nie znam – rzekła Maryja zdumiona. Z Ducha Świętego… Rzekł do – Niej – Anioł, Dziecię będzie stworzone… I oniemiała…i uwierzyła… Radość – Ją – wielka przepełniła. A…Święta Anna – Ją – zastanie, na klęczkach – przed świtaniem… O Matko droga !… Posłaniec Boga… Był – tu – dzisiejszej nocy… Mam – powić dziecię – Które na świecie… Królować będzie… W wielkiej – pokorze – ręce złożyła… Oto ja – Panie… Niech mi się stanie… Jak zechcesz…Boże według – Słowa Twojego… Będę – czekać na Niego – i… Stało się…Słowo… „A – Słowo – było u Boga i Bogiem było – Słowo”

Dodaj nam -WIARY-

-Święta Barbaro-

4 grudnia –św. Barbary, Górnicze święto – Barbórka. Patronko nasza, opiekuj się nami… i dodaj wiary, że szychta zawsze dobrze się skończy. Znów ujrzymy nasze rodziny, ten piękny świat i słońce. Bo – tam – na dole… w ciemności – tej wiary, Bardzo nam potrzeba, Twojej opieki -święta Barbaro i przychylności nieba. Zawsze stawaj- przy każdym z nas, gdy trwogi przyjdzie, na nas czas. Płaszczem – Swym – okryj św. Barbaro …i ratuj, ratuj nas. Dzisiaj w – Twe – święto, Ciebie prosimy, weź też w opiekę nasze rodziny. Dodaj im siły, żeby wierzyły, Że – Przez Twe ręce – i w – Twej – pokorze, Gdy się za nami u Boga wstawisz, -Nic złego stać się nam Nie może –

Dokąd Tak Uciekasz ……..

– Górski potok –

Gdzie płyniesz – górska rzeko – Dokąd tak uciekasz… Gdzie ci się tak spieszy… Pluskający potoku. Z góry na dół i… dalej i dalej… Czy piękne widoki, Nie obchodzą cię wcale. Czy nic cię, nie zachwyci I nic nie ucieszy. Z pluskającym uśmiechem… Obmywasz kamienie i… Prawie nigdy, się nie zmieniasz. No…może, gdy deszcz popada, Wtedy wody kaskada, – z gór spłynie – biorąc za sobą wszystko, co się jej nawinie. Głazy ,drzewa i kamienie… Zagarnie swoim oddechem, W swe wody wrzuci –z łoskotem – aż – w lesie odbije echem. I dalej ze sobą niesie… Jakby, chciała to wszystko, Zatrzymać dla siebie… na potem. A…gdy się nieco uspokoi, Zostawia te skarby swoje, Na brzegu …na zakolu… A nieraz – w szczerym polu. I…znów się zamienia, W łagodny potok – pluskający… O wyrwy i kamienie… Ze słońcem igrający… Zbierając po drodze – drzew cienie. Gdy się zatrzymasz, na chwilę… I w – jego plusku –zasłuchasz… Nie zamienisz tego – z niczym… To najpiękniejsza muzyka, – dla Twojego ucha –

[*] Umarła – Nadzieja – Rodzinom Ofiar Katastrofy w ,, Halembie” [*]

– Ostatnie – Szczęść Boże !

Ostatnie…Szczęść Boże ! Rzucone kolegom…i Zjazd 1000 m pod ziemię, – Za Chlebem – Czy wrócą ? nie wiedzą, choć zawsze – mają nadzieję. Bo – tam … na dole, Życie – ma inny wymiar, Z innej strony, na – Nie – się patrzy i… coś innego – więcej znaczy… Tam – śmierć codziennie -… Zagląda – Im – w oczy. I dzisiaj przyszła…po – Nich – Odziana welonem Z metanu i… Brała – Ich – jak swoich. Gorącym…pocałunkiem Ich przywitała… Huk i błysk…i piekło. Z ostatnim łykiem powietrza Myśl się kołatała… Czy zdążą…zanim śmierć… I pytanie… Co będzie – ze mną – Panie ? Gdy – życie wymyka – Mi się z rąk… A co się z – nimi – stanie ? Z naszymi rodzinami… Ostatnie…Szczęść Boże…dzisiaj… I tylko – nadzieja… I tylko – cud… Ale…cud się nie zdarzył, Choć każdy – o nim marzył… Umarła – Nadzieja -… Razem z – Nimi … A…Ich – rodziny… W otchłani rozpaczy, się zanurzyły. Smutek powalił – Ich na kolana. I w świetle – Ostatniego Dnia – Ich dzieci…bracia… mężowie…i ojcowie, Poszli …na wieczną szychtę. Przez – ogień – przeszli… I będą świecić… Blaskiem Wieczności…

Znajdź Swój Klucz

-,,ZNAJDŹ SWÓJ KLUCZ’’-

W życiu, zawsze czegoś szukasz, Czegoś pragniesz i chcesz mieć, Coraz więcej i więcej. Ale gdy-to- już masz, Jeszcze –czegoś-Ci brakuje, Lub nie tak-to- Ci smakuje, Możesz nawet urobić-Sobie- ręce -to-wszystko się okazuje, -nie być tym-czego chcesz- Za czym tęsknisz i czego oczekujesz. Bo ,oprócz materialnych rzeczy, -są jeszcze duchowe Znajdź-Swój klucz-otwórz i… Przekrocz-Swój ciasny umysł. Wyjdź –Bogu –naprzeciw. Bo, nawet nie przychodzi Ci do głowy, Jak –twój umysł- Jest-spragniony- Boga- A ciało-spragnione zdrowia. I tylko –Bóg –może Ci dać, -To –wszystko – czego pragniesz i co najwięcej znaczy Bo-Jezus –nigdy nie utracił- -Swej Cudownej Mocy- -On nadal uzdrawia- -Leczy nasze rany- Wodę Życia –podaje spragnionym Nie patrząc na to -czy i jak- Go kochamy A gdy już odnajdziesz-ten- klucz I to naczynie, I …gdy-Ci- już to wszystko dane będzie, To wykorzystaj- każdą chwilę, I opowiadaj –o Bogu –wszędzie Bo- Bóg-jest miłością -Jest naszą Wolnością -Jest Miłosierdziem Bo- Jezus – znajduje Nasze serca-zamarznięte, Które – odtają – w Jego bliskości, On –je ogrzewa- Swoim Światłem, I zmienia- Swoją Miłością

Chleba naszego – Powszedniego-

– Chleba naszego – Daj nam –

Ojcze nasz – Boże… Chleba naszego – Powszedniego – Daj nam dzisiaj. Chcemy – byś nas usłyszał, Prosimy w pokorze. Chleba naszego – Daj nam – Panie – Wszechświata – i… Wszystkich Narodów. Spraw – by na Ziemi, Nie było już głodu. Boże Wszechmocny – Panie – Co zechcesz – To – się stanie… Ty – Który panujesz nad oceanami… Zmiłuj się nad nami… Zmiłuj się – nad tymi – Co chleba – nie mają, Nad głodującymi. Ty – Który…jednym skinieniem… Wichry uciszasz… Daj… – wszystkim rządzącym… W sercu natchnienie… By – każdy z nich – usłyszał – To wołanie –… Chleba Naszego Powszedniego- Daj nam Panie !

11 Listopada – Święto Niepodległości

I stał się…Cud –

11 – go Listopada… Dzień Niepodległości… Defilada… I – Pierwsza – Brygada, Z Wodzem na czele… Stanęli wszyscy… Co – życie – oddali, za Wolność Ojczyzny Swoją krwią – przypieczętowali… I zadął wtedy…,, Złoty Róg’’ ,,Tak nam dopomóż Bóg’’ I 15 – go sierpnia… Stał się – Cud – Wolność nad – Polską – Rozpostarła – Swe skrzydła -… Tchnienie walki… Ta Wolność Narodowi dała… Matka Wniebowzięta, Płaszczem ochraniała, Mówiąc – dość niewoli – Buławę podała – Bogu podziękujmy za… 11 – go Listopada… za – Dar Ojczyzny – po 123 latach. Za – Wolność ,,Waszą i Naszą’’ I naszym dziadom, że Żywili i Bronili, Ojcom i Matkom… Bo…kiedyś skrycie… matki szeptały – Kto ty jesteś – Polak mały, -by – ich dziatki – pamiętały, ,,Nie rzucim ziemi – skąd nasz – Ród –‘’… I…stał się – Cud – 11 – go Listopada 1918 roku Odrodziła się Ojczyzna… I z kolan…powstała. Poprzez 4 – pokolenia Wolności – czekała – Boże – coś Polskę – osłaniał przez wieki… Dziękujemy – Panie za – Dar Ojczyzny – i wiemy… Jak zechcesz – Tak – się stanie.

Światło i mrok

,,Światło i mrok ”

Tyle samo światła, co i mroku, jest w każdym człowieku. Tylko od niego zależy, Co będzie miał wokół. – Czy światło – czy ciemność, w której nic nie widzisz. Być może – kiedyś się zawstydzisz, gdy dusza ujrzy, Sprawy Twe nieczyste i czyny zawistne. Wtedy mrok Twą dusze ogarnie. Strzeż się tego człowieku ! bo –możesz zginąć marnie. Oczy swe ku niebu wznoś wzywaj i proś o tyle „ światła ”, ile dusza Twa zdoła, zgromadzić dokoła. I świeć – tym „ Boskim Światłem ” dla każdego człowieka, którego spotkasz, na swej drodze życia bo – wielu na „ Nie ” czeka Bo : „Światłość w ciemności świeci, a ciemność jej nie ogarnie ”