MOJEMU BRATU – w rocznicę śmierci…

 BEZ  CIEBIE…

Byłeś…każdego przyjacielem…
dawałeś z siebie wszystko,
nie patrząc, że inni
dawali tak niewiele.
Już sześć lat…
bez Ciebie biegnie
nasze życie…
i biegnie cały świat.
Strumienie łez się wylały,
oczy wszystko wypłakały.
Czas…ukoi żal i rozpacz,
co serce rozdarła…
Przychodziły takie dni, gdy
w swej rozpaczy…byłam
jak na wpół umarła…
Jakby ktoś…mi wyrwał serce…
Jakby ktoś mi duszę skradł.
Bez Ciebie…
zupełnie inny był świat.
Inna była zieleń drzew
i nawet słońca blask zbladł…
Jakby ktoś zgasił wszystkie
gwiazdy na niebie
…zupełnie inny był świat
…bez Ciebie…
Dziś wiem, że…
żadna rozpacz, smutek i żal,
niczego nie zmienią,
choć rozwiały się i opasały świat
…jak dymy jesienią…

One thought on “MOJEMU BRATU – w rocznicę śmierci…

  1. Doskonale Cię rozumiem:((Czas podobno leczy rany, wiec pozostaje po prostu takie chwile przeczekać, ponieważ „nikt jeszcze nie wie czy stare słońce zarysuje nowy dzień” będzie dobrze, jestem z Tobą:*Zapraszam również do mnie, na początek mojej przygody z wierszami:)http://minutestohappiness.blogspot.com/

Skomentuj ~Spark Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *