SZMARAGDOWE SŁOWA…

SZMARAGDOWE SŁOWA…
Łowię z przestrzeni czasu
z lazuru błękitu
słowa niezapisane…
sunące wolno pośród
promieni słońca nad ranem,
wśród łąk i strumyków
… słowa szmaragdowe…
Łapię je jak perły najcenniejsze
zapisuję, w kolory ubieram
wiosną, latem, jesienią i zimą
wczoraj, dziś, jutro i teraz…
Latem…mają kolor zbóż
wiosną… konwalii i wszystkich bzów
jesienią…wrzosów i herbacianych róż
zimą…białych płatków śniegu
i świecących latarni…
Łowię te słowa niezłowione
i stawiam jak pieczęć
…na bielutkiej kartce…

2 thoughts on “SZMARAGDOWE SŁOWA…

  1. Pyszne lato
    Autor: Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
    Pyszne lato, paw olbrzymi,
    stojący za parku kratą,
    roztoczywszy wachlarz ogona,
    który się czernią i fioletem dymi,
    spogląda wkoło oczyma płowymi,
    wzruszając złotą i błękitną rzęsą.
    I z błyszczącego łona
    wydaje krzepkie krzyki,
    aż drży łopuchów zieleniste mięso,
    trzęsą się wielkie serca rumbarbaru
    i jaskry, które wywracają płatki
    z miłości skwaru,
    i rozśpiewane, więdnące storczyki.
    O, siądź na moim oknie, przecudowne lato,
    niech wtulę mocno głowę w twoje ciepłe pióra
    korzennej woni,
    na wietrze drżące —
    niech żółte słońce
    gorącą ręką oczy mi przesłoni,
    niech się z rozkoszy ma dusza wygina
    jak poskręcany wąs dzikiego wina.

Skomentuj ~Jola Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *