SKRAWEK NIEBA…

SKRAWEK NIEBA…
Wysyłam do ciebie wiatr
niech zaniesie ci bukiet pachnący
miętą, z kroplami rosy w trawie,
rozsypanymi na łące…
Wysyłam do ciebie słońce
jego promień i skrawek nieba,
gwiezdny pył co ozłoci,
przepiękny ranek o świcie
i trzepot skrzydeł Anioła,
by lepsze stało się życie…
Wysyłam ci zapach konwalii
ubranych w bielutki szal
i bzu rozszalały zapach,
co ubrał się jak na bal…
Śpiew ptaków ci wysyłam
i uśmiech oczu… orzechowy…
Chcę to wszystko dziś zatrzymać
…dla ciebie zaczarować…

2 thoughts on “SKRAWEK NIEBA…

  1. Niebo

    Od tego trzeba było zacząć: niebo.
    Okno bez parapetu, bez futryn, bez szyb.
    Otwór i nic poza nim,
    Ale otwarty szeroko.

    Nie muszę czekać na pogodną noc,
    ani zadzierać głowy,
    żeby przyjrzeć się niebu.
    Niebo mam za plecami, pod ręką i na powiekach.
    Niebo owija mnie szczelnie
    i unosi od spodu.

    Nawet najwyższe góry
    nie są bliżej nieba
    niż najgłębsze doliny.
    Na żadnym miejscu nie ma go więcej
    niż w innym.
    Obłok równie bezwzględnie
    przywalony jest niebem co grób.
    Kret równie wniebowzięty
    jak sowa chwiejąca skrzydłami.
    Rzecz, która spada w przepaść,
    spada z nieba w niebo.

    Sypkie, płynne, skaliste,
    rozpłomienione i lotne
    połacie nieba, okruszyny nieba,
    podmuchy nieba i sterty.
    Niebo jest wszechobecne
    nawet w ciemnościach pod skórą.

    Zjadam niebo, wydalam niebo.
    Jestem pułapką w pułapce,
    zamieszkiwanym mieszkańcem,
    obejmowanym objęciem,
    pytaniem w odpowiedzi na pytanie.

    Podzial na ziemię i niebo
    to nie jest właściwy sposób
    myślenia o tej całości.
    Pozwala tylko przeżyć
    pod dokładniejszym adresem,
    szybszym do znalezienia do znalezienia,
    jeślibym była szukana.
    Moje znaki szczególne
    to zachwyt i rozpacz

    Wisława Szymborska

Skomentuj ~Jola Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *