CUD NAD WISŁĄ…

– TĘCZA  PRZYMIERZA –

Nadzieja błysnęła na niebie,
Nadzieja dla świata w potrzebie
Króluje na Jasnej Górze
i w Ostrej Bramie świeci…
Płaszczem Swym ochrania
wszystkie Swoje dzieci.
Od świata zarania
jest Tęczą Przymierza
ręką Swą – świata losy osłania –
nasze drogi przemierza…
kto się do Niej ucieka,
pod Jej płaszczem skryje
tego zły los nie czeka,
bo za Matkę obrał Maryję.
Tyś to sprawiła Matko
i za Twą przyczyną, że…
Polski Naród Wolny
i nigdy nie zginął.

GODZINA W…

                                       WARSZAWO….

                            Warszawo…
                            Swoją  Wolność – okupiłaś krwawo –
                            Nikt Ci nie pomógł,
                            nikt nie chciał ocalić…
                            Jak wielką jest Twoja rana,
                            Warszawo  dumna…
                            Warszawo  złamana…
                            Do fundamentów – byłaś zburzona –
                            każda ulica krwią
                            Twoich dzieci jest naznaczona.
                            Na kolanach zapłakałaś
                            nad ich losem…
                            Ich śmierć – dla Ciebie
                            była największym ciosem.
                            Ale choć Cię zniszczył
                            i powalił  wróg…
                            Nie przewidział, że ze zgliszczy
                            podniosą Cię ludzie
                            i dopomoże… Bóg…

ZAUROCZONE ŚWITEM…

ZAUROCZONE ŚWITEM…

Czy słyszysz..

.szum traw
owiniętych wielością barw…
W rosie skąpanych
w kryształowe korale ubranych
delikatnym wiatrem otulonych,
jakby zamglonych
Wśród nich stokrotki rozkołysane
do siebie uśmiechają
się nad ranem…
Zawinięte w muślinową mgłę
niezapominajki rozglądają się
to w tę to w tamtą stronę,
coraz bardziej świtem zauroczone
i delikatnym szumem traw,
z wibrującym świergotem ptaków,
które świt…jednym dotknięciem
zbudził w tataraku...

CZAS NA ŚWIT…

CZAS  NA  ŚWIT….

Świt…wibruje dźwiękiem
śpiewających ptaków
i rozkołysanych kielichów kwiatów…
Szmerem traw, delikatnie
poruszanych wiatrem,
cichą muzyką spadającej rosy.
Gwiazdy złotookie
z uśmiechem przeglądają
się w potokach.
A czas…jak krople wody
na ziemię spada…
I rusza przed siebie
…niby kaskada…
Z figlarnym uśmiechem troski
na nasze ramiona zakłada
i cieszy się, i spieszy,
marzeniami kołysze
i nagle wpada
w pełną melancholii ciszę….
…choć płynie dalej…

NAWIEDZENIE NMP…

PIĘKNA  PANI…

Matko Niepokalana spraw…

by w każdym z nas,

stał się cud przemiany.

Matko – Królowo Pokoju

zaprowadź wszystkich

do Galilejskiej Kany.

Maryjo – pomóż nam dostrzec

sens naszej trudnej drogi.

Jak mamy żyć,

by życie dobrze przeżyć

i nie oddalić się od Boga…

Maryjo – Piękna Pani –

pełna pokory i Łaski

Duch Święty – Wielki Potężny

otacza Cię Swoim Blaskiem…

ULEWA…

ULEWA…

Górskie szczyty i doliny
we mgle białej…
potoki i gór szczeliny
z zachwytu oniemiałe.


Wiatr delikatnie je owiewa
na stokach pieści wszystkie drzewa
i skał dotyka z uśmiechem,
igra na wzgórzach z leśnym echem.
I nagle…ciszą się odzywa,
bo deszcz z drżeniem liści
go zaskoczył i kropli pełne kiście
rozrzucił pod osłoną nocy.
Łez strugami zbocza płyną,
po drodze mijając wszystko,
dolina za doliną…
To już nie deszcz, to ulewa
i wiatr już nie śpiewa,
tylko wyje w gór szczelinach
…chyba liczy wszystkie drzewa…

GRAŃ HRUBEGO…

– GRAŃ  HRUBEGO –
Na Grani hula wiatr…
do Grani czarny szlak…
Nad nami granatowo błękitne niebo
i turnie skalne i załomy
z wiatrem toczą świszczące rozmowy.
W szczerbinach brunatne trawy
z zaciekawieniem spoglądają
w dół, na tafle jezior szafirowe,
jak wielkie kleksy atramentu…
W stromiznach skał,
po skalnych piargach,
pnie się kosodrzewina,
maluje zielone przestrzenie,
źlebami je odcina.
Urwiste i pozębione skały
jak grzędy -od wieków tutaj stały
… Grań  Hrubego…
…wierchy i przełęcze
…skalne ściany gór
…cały Hrubego Mur…

Niedziela MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

BĄDŹ UWIELBIONY PANIE…

Panie – Bądź uwielbiony


w każdym człowieku...
Za Twoją Miłość nieskończo
Bądź uwielbiony … na wieki…
Za życie – które nam dałeś
za cierpienie – które ofiarowałeś
… Za Krzyż…
Panie… Bądź uwielbiony za to, że
Jesteś z nami w Hostii białej
za nadzieję – którą nam dałeś
za serce Twoje – cierpiące –
za nas… konające...
Z Twojego serca rozlewa się Pokój
i w nas zostawia Twoje kroki
z Twojego serca wychodzą Promienie
Miłości opasują całą ziemię…
Panie… bądź uwielbiony
za nieprzebrane Miłosierdzie
niepojęte i nieogarnione
za Miłość Twoją
jaśniejszą niż słońce,
za to, że Jesteś
…Początkiem i Końcem…
Bądź uwielbiony

SMOLEŃSK …

PRZYBYLI  DO  SMOLEŃSKA

Przybyli do Smoleńska,
by uczcić ofiary…
I stanąć na tym miejscu
kaźni – gdzie żołnierska leży brać –
lecz nowej ofiary zażądał
złowrogi  świat…
By wreszcie zrozumiał nasz kat
i ujawnił wszystko…
Po nazwisku… nazwisko…
Przybyli do Smoleńska,
by zapalić świecę
i skłonić swą głowę,
za całą brać żołnierską.
W pobliżu lasu Katyńskiego,
przeżyli – Katyń nowy…
Żaden z nich… nie był
na śmierć gotowy…
Dziś… spotkali się wszyscy,
razem z żołnierzami…
Tam… na niebiańskich pastwiskach…
Gdzieś…ponad naszymi głowami…

WIELKANOC…

WIELKANOCNE  ŚNIADANIE

Najpiękniejszy na świecie poranek
… To Wielkanoc...
… Zmartwychwstanie...
i wielkanocne śniadanie.
Ze stołu wśród rzeżuchy
spogląda wielkanocny baranek
na baby drożdżowe, wyrośnięte
jak puchowe poduchy.
Na talerzu przysiadły
jajka kolorowe
pisanki kraszanki
strojnisie ludowe.
Między borówkami
pieprz ocet i sól,
podtrzymują fason
by nie wypaść z ról.
Kiełbasa i szynka,
ich niewinna minka
mówi sama za siebie,
że są w siódmym niebie.
I czekoladowy zając
dotrzymuje kroku
chociaż stoi z boku,
spogląda ciekawy
kto tu jeszcze stanie…
Jeszcze chleb w koszyczku
na stole położę
wielkanocne śniadanie
zaczynam... W Imię Boże…